Tagi

, , , , ,

Zdarzyło się zeszłego lata

Kilkanaście miesięcy temu zalazłem się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwej godzinie.
W jednym w warszawskich parków „liberalne elyty” urządziły sobie próbę imprezy w amfiteatrze.
Hałas przekraczał 130 dB. Dla przypomnienia – startujący odrzutowiec tego nie osiąga.

Starsi i matki z małymi dziećmi w panice opuszczali park. Kilka osób telefonowało do Straży Miejskiej /SM/. Pan w wózku inwalidzkim poprosił o pomoc
w opuszczeniu miejsca wypoczynku.
Do SM zatlefonował także ja. Odpowiedziano, że znają sytuację. To mnie uspokoiło. Ponieważ jednak po 30 minutach nic się nie zmieniło, ponownie zatelefonowałem do SM. Dałem 15 minut na interwencję. Uwagę przyjęto ze zrozumienem. Po dalszych dwóch kwadransach skontaktowałem się z policją.
Zdarzenie uznano za niedopuszczalne. Podziękowano za zgłoszenie.
W otoczeniu bez zmian przez następny kwadrans. Ponowny telefon.
Zapewnono mnie, że zaraz przyjadą.

Park opustoszał. Na scenie ryczące potwory, a wśród nich odpowiedzialna
za amifeatr wynajęty na igrce. Niestety, do środka wstępu broniły zamknięte
futki i wysoki mur.

Przekrzyczeć ryk o sile ponad 130 dB jest trudno. Palący jestem. Płuca mam słabe.

Przyjechała policja. Wysłuchała moich uwag i zaprosiła do komisariatu.

Kiedy dojechaliśmy dowiedziałem się, że jestem zatrzymany, ponieważ
wywołałem alarm antyterrorystyczny i… trafiłem „na dołek” do dyspozycji prokuratora. Ten podszedł do sprawy niezwykle poważnie. Skierował akt oskarżenia do sądu. Zapewniło mi to kolejne dwa dni w izolacji.
Wysoki sąd nie uznał racji prokuratora i nakazał mnie wypuścić.
Ale co sobie posiedziałem, to moje.

Ani razu nie umożliwiono mi kontaktu z adwokatem lub osobą bliską.

Przez pół roku kilka razy pytałem telefonicznie w sądzie, kiedy dojdzie do rozprawy, poneważ muszę ewentualanie przygotować się do najwyższego wyroku
w wymiarze 8 lat pozbawienia wolności.
Polecono czekać. To i czekałem.

Aż tu nagle…

Dowiedziałem się, że jestem już ukarany.

Teraz mam stawić się w sądzie w sprawie udania się do więzienia.

Kiedyś napiszę więcej o imprezie i działanich policji.

Na razie proszę znajomych o pomoc, datki na wynajęcie adwokata

i ocalenie mnie przed umieszczeniem w lochu.

Dla mnie obecnie to ogromna kwota – ponad 5.000 zł.

Z poważaniem

Zdzisław Mac

Tel.: +48 572977606 /13.00 – 16.00/

 

MINOLTA DIGITAL CAMERA